Książki na lato? Sierpień, upał, że nie chce się nawet wyjść, rower leży odłogiem, mózg się rozpływa, usuwanie zęba nie pomaga na czytanie… Do tego dwa turnieje Igi też się same nie obejrzą… Jakim cudem udało się znaleźć czas na książki i czytanie – nie wiem sama…

W sierpniu Ania (PaniEspresso) rzuciła nam na Instagramie wyzwanie czytania książek z niebieską okładką. Nic prostszego – 28 książek na mojej półce w Legimi ma niebieską okładkę!

Jeśli zastanawiasz się:

  • jak zakończy się historia Siedmiu Sióstr,
  • jaką powieścią zadebiutowała Magda Stachula,
  • czy Josie Quin uratuje porwaną dziewczynę,
  • jak Departament Q radzi sobie w trakcie pandemii,
  • czy Piotr Sauer i Mia rozwiążą kolejną zagadkę,
  • czy Kitty uda się złowić męża,
  • kto odpowiada za obrażenia dziecka Igi

zajrzyj na moją błękitną półkę z książkami. Po którą z nich sięgniesz? A może któreś już znasz? Napisz do mnie – będę niezmiernie uradowana.

Zapraszam na moje podsumowanie sierpniowych lektur.

„Atlas. Historia Pa Salta”, Lucinda Riley, Harry Whittaker

Wydawnictwo Albatros

Cykl: Siedem sióstr (tom 8)

Sięgnęłam po tę książkę w ramach weekendowego czytania, kiedy to miałyśmy czytać o krajach, które chciałybyśmy odwiedzić. Historia Pa Salta idealnie się do tego nadaje, gdyż dzięki niej zwiedziłam Francję, Brazylię, Szwajcarię, Australię, Norwegię, Szkocję…

Z opisu wydawcy:

Siedem sióstr spotyka się na pokładzie rodzinnego statku, aby pożegnać ukochanego ojca, którego tak bardzo kochały. Okazuje się jednak, że nie tylko okoliczności jego śmierci i ich własna przeszłość stanowią dla nich tajemnicę, ale Pa Salt również skrywał wiele innych sekretów.
Ku zaskoczeniu wszystkich, to właśnie ostatniej z sióstr, o której istnieniu nie wiedziały, Pa Salt powierzył wskazówkę dotyczącą prawdziwej historii ich rodziny. Siostry muszą pogodzić się z myślą, że ich ojciec był kimś, kogo ledwo znały. A długo skrywane tajemnice, które wychodzą na światło dzienne, wciąż mogą mieć dla nich poważne konsekwencje.

Moje refleksje:

Bardzo polubiłam cykl o siedmiu siostrach, chociaż niektóre z tych opowieści były wręcz bajkowe i trudne do uwierzenia. Liczyłam na pewne wyjaśnienia i nie zawiodłam się. Najciekawszy jest pamiętnik Atlasa i opis jego dzieciństwa, potem robi się trochę irytująco i groteskowo. Nie chcę zdradzać fabuły, nadmienię tylko, że niektóre wydarzenia są nieprawdopodobne i po prostu dziwne. Mimo to czytało mi się ją niezwykle dobrze – częściowo też słuchałam audiobooka.

Książka jest napisana tak, że ciężko się domyślić, w którym miejscu mamy ingerencję syna nieżyjącej autorki. Na uwagę zasługuje też mistrzowskie połączenie wszystkich wątków, aczkolwiek można mieć wątpliwości, jakim cudem ludzie oddawali dzieci do adopcji samotnemu mężczyźnie… Zakończenie jest co prawda trochę zbyt ckliwe – jestem pewna, że fani autorki i całej serii nie przejdą obok tej książki obojętnie.

arrow

„Idealna”, Magda Stachula

Wydawnictwo Luna

Cykl: Idealna (tom 1)

Z opisu wydawcy:

Anita większość czasu spędza w domu. Poświęca się dziwnej pasji – podglądaniu ludzi przez kamery miejskiego monitoringu. To pozwala jej się oderwać od codzienności, a także zapomnieć o problemach – braku dziecka, o które bezskutecznie stara się od dwóch lat, i rozpadającym się związku. Pewnego dnia znajduje w swojej szafie sukienkę, która nie należy do niej.

Później szminkę, której nie kupiła. A potem robi się jeszcze mroczniej… Osoba, która za tym stoi nie może być przypadkowa. Kim jest i dlaczego próbuje ją zniszczyć? Idealna to brawurowy thriller małżeński.

Moje refleksje:

Czytałam już książki tej autorki, a teraz postanowiłam sięgnąć po jej powieść debiutancką. Nie rozczarowałam się! To powieść pełna zagadek i tajemniczości. Anita co prawda początkowo jest wyjątkowo irytująca, ale z każdą stroną dostajemy kolejne wytłumaczenie jej postępowania. Świetnie poprowadzona fabuła, widziana oczami kilkorga bohaterów (to zatrważające, jak różne można mieć postrzeganie tej samej sytuacji), wiele zwrotów akcji i świetne dialogi. Ta książka naprawdę wciąga, a zakończenie zaskakuje. Idealna to wręcz idealny debiut literacki.

arrow

„Znikające dziewczyny”, Lisa Regan

Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

Cykl: Josie Quinn (tom 1)

Ta książka od dawna leżała na mojej półce. I się doczekała! Niebieska okładka wpada w oko, idealna pozycja na sierpniowe wyzwanie.

Z opisu wydawcy:

W Denton na Wschodnim Wybrzeżu USA trwają poszukiwania siedemnastoletniej Isabelle Coleman. Do tej pory znaleziono jedynie jej telefon oraz… inną dziewczynę, której nikt nie uważał za zaginioną. Odnaleziona milczy i nie reaguje na próby nawiązania kontaktu. Być może to, co przeszła, trudno opisać słowami… Detektywce Josie Quinn udaje się wydobyć z nastolatki tylko jedno słowo, a raczej imię: Ramona.
Josie bierze sprawy we swoje ręce, chociaż jest obecnie zawieszona w obowiązkach. Podąża za jedynym dostępnym tropem i odkrywa, że obie zaginione coś łączy. Aby odnaleźć Isabelle żywą, musi się spieszyć. Tym bardziej że dziewczyna może nie być jedyną ofiarą…

Moje refleksje:

Wiadomo, że ilu czytelników, tyle opinii. Nawet jeśli nie był to najlepszy kryminał, jaki czytałam w życiu, mnie się ta książka podobała. Wciągnęła mnie od samego początku. Ciekawa intryga, wartka akcja, charyzmatyczna bohaterka (nawet jeśli czasem irytująca, to przecież walczy nie tylko z przestępcami, ale i z własnymi demonami oraz… połową miasteczka).

Autorka w świetny sposób oddała klimat małego miasteczka, w którym wszyscy się znają i są od siebie zależni. Josie to dość barwna bohaterka – dopiero po pewnym czasie dowiadujemy się, dlaczego została zawieszona.

Zaintrygowała mnie na tyle, że chętnie sięgnę po kolejne części serii, aby dowiedzieć się, jak potoczą się dalsze losy bohaterki.

arrow

„Chlorek sodu”, Jussi Adler-Olsen

Wydawnictwo: Sonia Draga

Cykl: Departament Q (tom 9)

Asad i Carl wracają do pracy po dramatycznych wydarzeniach w tomie 8. (Pisałam o nich tutaj).

Na dodatek autor przenosi nas w czasy pandemii. Ktoś jeszcze pamięta lockdowny, zamknięte sklepy, ograniczenia podczas świąt czy noszenie maseczek? Jeśli nie, to ma okazję sobie przypomnieć.

Z opisu wydawcy:

Maja Petersen popełnia samobójstwo w swoje 60. urodziny. Śmierć kobiety prowadzi do wznowienia nierozwiązanej sprawy z 1988 roku, tamto dochodzenie połączyło Marcusa Jacobsena z detektywem Carlem Mørckiem. Sprawa Mai rzuca światło na dziwaczną i pełną symboli sekwencję zejść śmiertelnych, które przez lata uznawane były za wypadki lub samobójstwa. Przez trzy dekady przebiegły zabójcy, który starannie i precyzyjnie wybierał ofiary i czas śmierci, pozostaje nieuchwytny.

Moje refleksje:

Zawsze z niepokojem sięgam po kolejną książkę autora – boję się, co też tym razem wymyślił. Niezwykle lubię spędzać czas z bohaterami, śmiać się z przejęzyczeń Assada i kibicować Carlowi, Gordonowi i Rose. Czy tym razem Departament Q sobie poradzi? Jakoś tak zasmuciła mnie ta książka, bo i sytuacja, w której znaleźli się bohaterowie wcale nie jest wesoła…

arrow

„Potosí. Góra, która zjada ludzi”, Ander Izagirre

Wydawnictwo: Filtry

Książka czekała na półce od dawna. W końcu się za nią wzięłam i poraziła mnie całkowicie. Przeczytałam ją w ramach Kameralnego Bingo oraz wyzwania Zaczytany rok (z niebieskim na okładce).

Z opisu wydawcy:

W XVI wieku położona w boliwijskich Andach kopalnia srebra Cerro Rico de Potosí finansowała w dużej mierze Imperium Hiszpańskie. Powstałe wokół niej miasto rozrosło się do rozmiarów większych niż ówczesny Londyn, a zamieszkujący je koloniści, wyzyskując miejscową ludność, pławili się w dobrobycie. Dziś Potosí to piekło na ziemi – jedno z najbiedniejszych miast w Ameryce Południowej, o powietrzu tak nasyconym metalami i kopalnianym pyłem, że jego mieszkańcy cierpią na liczne schorzenia, ślepną, powoli się duszą. Kopalnię w Potosí zachodnie korporacje eksploatują tak zachłannie, że góra, w której jest umiejscowiona, coraz bardziej się sypie. Na razie jednak w jej mroku umierają ludzie.

Moje refleksje:

Ander Izagirre stworzył wstrząsający reportaż o 14-letniej dziewczynce i jej rodzinie, pozbawionych jakichkolwiek praw pracowniczych, opuszczonych przez państwo, traktowanych jak nieopłacana siła, bo zarabiających ledwie tyle, by się wyżywić.

U stóp góry Potosi, w Boliwii, codziennością są kradzieże, przemoc domowa, gwałty na kobietach i dzieciach. Książka ukazuje niewyobrażalne wręcz cierpienie tamtejszych mieszkańców. Mężczyźni umierają młodo w kopalni, kobiety i dzieci przejmują ich zadania, by przeżyć… Dzieci, które muszą walczyć o prawo do pracy, żeby nie umrzeć z głodu! To też historia Boliwii, okrucieństwa i wyzysku, górnictwa i upadlających warunków stworzonych ludziom przez ludzi. Doceniam ogrom reporterskiej pracy, a historii tej długo nie zapomnę.

arrow

„Zdarzyło się nad jeziorem Mystic”, Kristin Hannah

Wydawnictwo: Świat Książki

Z opisu wydawcy:

Blake Colwater, wzięty adwokat z Los Angeles, wyznaje swojej wieloletniej żonie Annie, że zakochał się w innej kobiecie. Zrozpaczona Annie wyjeżdża do miasteczka Mystic, gdzie się wychowała. Tu ponownie zbliża się do swojej pierwszej miłości, Nicka Delacroix, od niedawna wdowca, który nie potrafi sobie poradzić z cierpiącą na zaburzenia emocjonalne córeczką. Cała trójka z dobrym skutkiem leczy razem swoje rany.

Ale akurat wtedy, gdy Annie uwierzyła, że zyskała jeszcze jedną szansę na szczęście, jej świat wywraca się do góry nogami i zmuszona zostaje do dokonania wyboru, przed którym nie powinna stawać żadna inna kobieta…

Moje refleksje:

Nie jest to najwybitniejsza książka Hannah. W ogóle jej ostatnie książki trochę zeszły z poziomu. Ale… czytałam ją w dniach, gdy po prostu taki wyciskacz łez był mi potrzebny. A że ma całkowicie przewidywalną fabułę i zakończenie? Trudno.

Z przyjemnością obserwowałam rozwój Annie. Jakiego wyboru dokona? Czy odważy się być szczęśliwą? O tym musicie się przekonać sami. To bardzo życiowa opowieść o zdradzie, o małżeństwie, o macierzyństwie, o samotności i o nadziei. To niby lekka książka, zwykła opowieść o miłości, napisana pięknym językiem (ukłon w stronę tłumaczki Barbary Cendrowskiej-Werner), która jednak daje do myślenia i każe się zastanowić na tym, co w życiu jest najważniejsze.

arrow

„Dolina straconych złudzeń”, Anna Górna

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Cykl: Piotr Sauer (tom 2)

Nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania z Piotrem Sauerem. O pierwszej części jego zmagań pisałam tutaj.

Z opisu wydawcy:

Szwajcarią wstrząsa informacja o brutalnym zabójstwie nastolatka w Oberlandzie Berneńskim. Zaledwie miesiąc wcześniej w pobliżu odnaleziono ciało mężczyzny, który prawdopodobnie zginął z ręki tego samego człowieka.
Sprawca wodzi policję za nos, pozostając poza radarem organów ścigania.
Kierownictwo luksusowego hotelu Sternen spodziewa się najgorszego sezonu od czasów otwarcia. By położyć temu kres, angażują Piotra Sauera, prywatnego detektywa z Zurychu. Już od pierwszych dni w Niederwalden lokalna społeczność daje Sauerowi odczuć, że nie jest mile widzianym przybyszem.

Moje refleksje:

Z fascynacją śledziłam losy Piotra i Mii, w malutkim górskim miasteczku u podnóża Alp, wraz z nimi chłonęłam zapierające dech widoki, nabierając coraz większej ochoty na wyjazd do Szwajcarii.

Co prawda wątek obyczajowy jest odrobinę nużący (doprawdy, Piotr mógłby być bardziej zdecydowany), ale alpejskie pejzaże jakoś to rekompensują. Akcja nie toczy się zbyt szybko, mimo że trup ściele się dość gęsto… Czy domyśliłam się, kto jest mordercą? Nie od razu, byłam dość zaskoczona takim rozwojem wypadków, nawet jeśli motyw sprawcy nie był do końca zrozumiały. Podobało mi się, jak autorka oddała atmosferę szwajcarskiego miasteczka, regionalnych zwyczajów i dialektu. Książkę słuchałam w formie audiobooka – bardzo go polecam.

arrow

„Towarzyski poradnik dla panien bez posagu”, Sophie Irwin

Wydawnictwo: Książnica

Cykl: A Lady’s Guide (tom 1)

Z opisu wydawcy:

Kitty Talbot nie jest ani wybitnie wykształcona, ani szczególnie dystyngowana, ma jednak sporo sprytu, pomysłowości i… długów odziedziczonych po ojcu. Potrzebuje pieniędzy, a ściślej mówiąc – męża, który nimi dysponuje.

Bądź co bądź jest rok 1818 i jedynie mężczyźni mogą się bogacić… Dziewczyna ma zaledwie trzy miesiące, by uchronić siebie i cztery swoje siostry przed ruiną. Jest tylko jedno wyjście – trzeba zapolować wśród londyńskiej socjety.

Jednak na drodze Kitty staje lord Radcliffe. Arystokrata od razu rozpoznaje w młodej pannie łowczynię fortun. Nie zamierza dopuścić, by dopięła celu. Zapowiada się zaciekła walka. Żaden z przeciwników nie wie, jaki będzie jej wynik, zwłaszcza że los wtrąci tu swoje trzy grosze…

Moje refleksje:

Bardzo lekka i przyjemna lektura, idealna na weekend. Z przyjemnością śledziłam losy Kitty, mocno trzymając za nią kciuki. Poza kolejny przekonujemy się, że los kobiet w XIX wieku był niezwykle trudny, dlatego tym bardziej kibicowałam Kitty w jej staraniach o uratowanie rodziny. Czy ja byłabym gotowa na takie poświęcenie? Nie mam pojęcia.

Książka napisana jest  ze wspaniałym humorem, błyskotliwe słowne pojedynki i zwroty akcji gwarantują prawdziwą rozkosz z lektury. Niektóre opinie porównują ją do serialu Bridgertonów – no cóż, ja tego serialu nie oglądałam, więc ciężko mi się odnieść. Natomiast wiem, że bawiłam się wybornie i z czystym sumieniem mogę tę książkę polecić.

arrow

„Nie ufam już nikomu”, Klaudia Muniak

Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece

Z opisu wydawcy:

Iga, świeżo upieczona mama, od lat cierpi na silne zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne. Po porodzie decyduje się na nowoczesną terapię. Chip wszczepiony w jej ramię, sterowany przez aplikację w telefonie jest dopiero po fazie testów. Mimo to Iga bez wahania podejmuje leczenie – jest współtwórczynią tej innowacyjnej metody i wie, że nic jej nie grozi.

Krótko po wznowieniu terapii zaczynają dziać się rzeczy, których kobieta nie rozumie: stale pogarszające się samopoczucie psychiczne, do którego dochodzą niepokojące przywidzenia i bardzo realistyczne halucynacje, a z biegiem czasu zaniki pamięci. Gdy na ciele synka Iga zauważa sińce, wie, że dzieje się coś złego.

Moje refleksje:

Spodziewałam się książki o depresji poporodowej, a dostałam kawał niesamowicie wciągającego thrillera. Bardzo współczułam Idze jej walki o normalność i zdrowie, a także o życie synka. Czułam jej ból i rozterki i usilnie zastanawiałam się, kto jest odpowiedzialny za jej obłęd. Matka? Mąż? Przyjaciółka?

Autorka całkowicie mnie zaskoczyła zakończeniem, a także zmusiła do refleksji, czy na pewno bym chciała, aby moim życiem rządziła technologia… I chyba jednak jestem na nie.

Książkę bardzo polecam, także w wersji audio.

Książki z błękitem na okładce- Podsumowanie

Myślę, że z powyższej listy wybierzecie coś dla siebie. Przeczytałam jedną książkę Kameralnego Wydawnictwa, dzięki czemu ukończyłam Kameralne Bingo! Inne wyzwania też miały się całkiem nieźle.

Joanna Tkacz

Autorka: Joanna Tkacz

Kreatywna Asystentka. Pani od Worda. Wyborna Czytelniczka.

Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.

Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.

Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.

Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły. Co miesiąc publikuję recenzje z przeczytanych książek.

Podobało Ci się?

Jeśli chcesz przeczytać inne moje recenzje książek, zajrzyj do mojego bloga.  

Spodobały Ci się moje recenzje książek? Możesz mi postawić wirtualną kawę.

Powiązane wpisy