Luty to krótki miesiąc. Czy udało mi się przygotować jakieś recenzje?

Na szczęście lutowa półka z książkami obfitowała w kilka wspaniałych książek, którymi jako Wyborna Czytelniczka chętnie się z Wami podzielę. Sięgnijcie po nie, naprawdę warto!

„Shuggie Bain”, Douglas Stuart

Najgłośniejszy światowy debiut literacki ostatnich lat. Okrzyknięta jedną z najlepszych książek 2021 roku.

Recenzje

To łamiąca serce opowieść o uzależnieniu, seksualności i miłości, depresyjna, bezbrzeżnie smutna, pełna samotności. Z każdą stroną zatapiałam się głębiej, wdychałam opary alkoholu i pył węglowy, czułam smutek i ogromne współczucie dla małego Shuggiego, a jednocześnie podziw, że tak dzielnie walczy o matkę, że kocha ją ponad wszystko i wierzy w nią z całych sił do samego końca, gdy wszyscy inni ją opuścili. Gdy opuścili ich jego starszy brat i starsza siostra – opuścili, ratując siebie, bo wiedzieli, że w tym domu niczego nie osiągną.

Agnes, nie poddawaj się, bez względu na wszystko, nawet jeśli nie dla siebie, nawet jeśli tylko dla nich. Nie poddawaj się. Tak robią mamy.

To trudna książka – nie zapewni Wam rozrywki ani odpoczynku. Ale to książka niezwykle poruszająca i angażująca emocjonalnie. Autor opisuje szarą codzienność robotniczych rodzin w czasach tacheryzmu, trudną dla nas do zrozumienia. Emocje, jakie wywołuje, to nie tylko smutek, to przede wszystkim złość na otoczenie Shuggiego, na matkę, na wszystkich dorosłych, którzy go nieustannie zawodzą. Ale to książka, którą zdecydowanie warto przeczytać, bo zostanie z Wami na długo.

„Beach read”, Emily Henry

Wakacyjny romans dwójki pisarzy?

A może książka o niemocy twórczej? O radzeniu sobie ze smutkiem i żałobą?

Bardzo pięknie i wartko napisana powieść na jeden weekend. Na dodatek bohaterowie wielokrotnie przywołują Jacka Reachera – jak ich nie polubić?

„Kiedy przyjaciele pytają mnie, o czym jest Beach read, odpowiadam, że o pozbawionej złudzeń autorce romansów i o twórcy prozy literackiej, którzy umawiają się, że na lato zamienią się gatunkami. Kiedy znajomi pisarze pytają mnie, o czym jest Beach read, odpowiadam, że o blokadzie twórczej.”

Recenzje

Autorka pokazuje trochę warsztatu pisarskiego, trochę smutku, trochę trudnej przeszłości. Sięga też po miłość i namiętność. Wychodzi z tego wakacyjny, ale wcale nie taki cukierkowy, romans bohaterów, którzy próbują sobie poradzić z samotnością i twórczą niemocą. Zdecydowanie polecam na odstresowanie, bo czyta się ją wybornie.

Książka jest dostępna na Legimi, także w formie audiobooka.

To jest klucz do małżeństwa. Trzeba zakochiwać się na nowo w każdym kolejnym wcieleniu drugiej osoby – i to jest najpiękniejsze uczucie na świecie.

„Druga strona”, Kim Holden

Z opisu: Siedemnastoletni zbuntowany i gburowaty Toby Page jest samotny. Nie ma rodziny. Przyjaciół. Pracuje dorywczo, w ten sposób zarabia na własne utrzymanie i dach nad głową. Każdego dnia walczy z niewidzialnymi dla innych demonami. I każdego dnia pragnie się poddać. Ale nie może. Jeszcze nie. Do budynku, w którym mieszka, wprowadza się Alice Eliot i rozświetla nieco mroczny świat chłopaka.

Bierzesz do ręki taką okładkę i co myślisz? Kolejny romans nastolatków? Kolejny samotny dzieciak, który sobie świetnie radzi?

Recenzje

A potem zaczynasz czytać. I dostajesz przejmującą opowieść o depresji i samotności nastolatka. O tym, jak słowa zasłyszane w dzieciństwie mogą popchnąć na skraj przepaści. O niedostrzeganiu siły przyjaźni.

I wreszcie – o promyku nadziei.

Spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy są dla nas jak kotwica. Stabilizują swoją obecnością. Zapewniają pociechę, po prostu będąc. Kochają przez osmozę, promieniując uczuciem i rozdając je bez wysiłku. Chodzą pomiędzy nami w ciszy, krocząc lekko, acz stabilnie i mają na nas wpływ, bo taka jest ich druga natura. A wiesz co jest w nich tak wyjątkowego? Nawet nie wiedzą co robią.

Nie mogłam się oderwać. Autorka chce tą książką zwrócić uwagę na depresję wśród nastolatków – temat tak teraz ważny, bo przez pandemię stał się ogromnym problemem, z którym my, dorośli musimy walczyć z całych sił.

Książka jest dostępna na Legimi.

„Ofiara numer 2117”, Jussi Adler-Olsen

Długo szukałam w pamięci, w której książce pojawia się detektyw i mieszkający u niego sparaliżowany kolega. Nie, żeby miało to ogromne znaczenie dla fabuły (w tej części nie ma, bo „Ofiara numer 2117” to już 8 tom cyklu), ale jednak mnie męczyło. Po prostu tak dawno nie sięgałam po tę serię o Departamencie Q z duńskiej komendy policji.

W tej książce autor odkrywa przed nami niemal wszystkie tajemnice Assada, który do tej pory był niezwykle tajemniczym bohaterem. Nie zaczynajcie zatem lektury od tego tomu! Obok kryminalnych zagadek ogromne znaczenie mają tu losy Assada. To on jest motorem całej fabuły. Czy ją polecam? Tak, jako zamknięcie serii (ku swojemu zdumieniu, sprawdziłam, że w oryginale jest kolejna część…).

Recenzje

Terroryści, plany zamachu, tajemnice Assada, piekło imigrantów z Syrii, a na dodatek fanatyczny nastolatek… Nie brakuje zwrotów akcji, a wątki szybko się zmieniają. Wszystko to się składa w dość zgrabną, ale lekko przydługą historię. Książka jest dostępna na Legimi.

“Dziewczyna z poczty” (Rausch der Verwandlug), Stefan Zweig

Sięgnęłam po tę książkę po rekomendacji na LinkedIn.

I nie zawiodłam się. Najpierw zaczęłam czytać polski, genialny przekład Katarzyny Niedenthal. Ale potem uświadomiłam sobie, że przecież Zweig był Austriakiem, zatem oryginał musiał być po niemiecku. I ta wersja też jest dostępna na Legimi.

Proszę Państwa, to książka-petarda. Tego, jak Zweig operował słowem – nie da się z niczym porównać. Nie ma tu myślników oddzielających dialogi, nie ma akapitów, nie ma rozdziałów, pauz i dłużyzn. Tekst pędzi, jak „Lokomotywa” Tuwima (I biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi, A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!).

„Rausch der Verwandlung” to fragment powieści, napisany w latach 30. XX wieku i wydany w 1982 roku już po śmierci pisarza. Redaktor Knut Beck dodał notatki Zweiga i dokonał różnych poprawek redakcyjnych. Zrobił to nieźle, bo nie zauważyłam momentu, kiedy kończy się fragment Zweiga, a zaczyna Becka…

To opowieść o straconym pokoleniu. Powieść o sile pieniądza, biedzie i braku nadziei. Opowieść o miłości i tęsknocie za lepszym życiem. Naprawdę można zrozumieć, dlaczego faszyzm miał szansę się rozwinąć…

Recenzje
Z opisu:

Austria, 1926, bezrobocie i bieda po I Wojnie Światowej. Wiedenka, Christine dostaje posadę na wiejskiej poczcie. Pewnego dnia odbiera telegram, przybyła z Ameryki ciotka zaprasza ją do luksusowego hotelu w szwajcarskich Alpach.

Tu dzięki pożyczonej garderobie i staraniom swej opiekunki szybko przeistacza się w elegancką damę, zostaje wciągnięta w świat niewyobrażalnego bogactwa i wyrafinowanych rozrywek, jest adorowana przez wielu mężczyzn. Jednak zazdrość i intrygi zazdrosnych o jej powodzenie kobiet ujawniają jej prawdziwe pochodzenie. Ciotka chce uniknąć skandalu, odprawia ją na wieś. Christine nie potrafi już jednak wrócić do dawnego, zwykłego życia. I wtedy poznaje Ferdinanda.

Tej książki nie da się streścić. Ją trzeba wchłonąć całą sobą. I czytać do ostatniego słowa, bo do ostatniej linijki nie wiadomo, jak się skończy.

Bardzo Wam polecam. Jak pisałam, jest dostępna na Legimi (po polsku też).

Joanna Tkacz

Autorka: Joanna Tkacz

Kreatywna Asystentka. Pani od Worda. Wyborna Czytelniczka.

Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.

Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.

Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.

Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły. Co miesiąc publikuję recenzje z przeczytanych książek.

Podobało Ci się?

Jeśli chcesz przeczytać inne moje recenzje książek, zajrzyj do mojego bloga.  

Spodobały Ci się moje recenzje książek? Zapisz się na Newsletter. Możesz mi też postawić wirtualną kawę.

Powiązane wpisy