Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Media Rodzina.
„Prąd wsteczny” Dariusza Gizaka to drugi tom cyklu o prywatnym detektywie Jacku Kowaliku – bohaterze, który łączy żelazną dyscyplinę z ludzką wrażliwością. Autor zabiera czytelnika z warszawskiej Pragi do Krynicy Morskiej po sezonie, gdzie w cieniu nadmorskiego pejzażu rodzi się śledztwo pełne tajemnic, emocji i napięcia. To kryminał, który nie potrzebuje rozlewu krwi, by przyciągnąć uwagę i na długo pozostać w pamięci.
Informacje
Tytuł: Prąd wsteczny.
- Autor: Dariusz Gizak
- Cykl: Jacek Kowalik (tom 2)
- Ocena: 4/5
- Wydawnictwo: Media Rodzina (Gorzka Czekolada)
Kim jest Dariusz Gizak?
Jak podaje wydawnictwo, Dariusz Gizak to były oficer policji, absolwent Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Po odejściu z policji dowodził ochroną w takich miejscach, jak Prokuratura Okręgowa w Warszawie czy Dworzec Centralny. Pracował jako dyrektor w firmie windykacyjnej i specjalista do spraw windykacji jednego z dużych banków.
Więcej o autorze przeczytacie w mojej recenzji pierwszego tomu cyklu – „Wolta” Dariusza Gizaka.
Książka “Prąd wsteczny” miała swoją premierę 15.10.2025r.
O czym jest książka „Prąd wsteczny”?
Zbieraliście kiedyś bursztyn? Ja zbieram go regularnie (jeśli jest 😊) i chętnie podzieliłabym się nim z detektywem Jackiem Kowalikiem. Drugi tom cyklu Dariusza Gizaka, zatytułowany „Prąd wsteczny”, przenosi czytelnika w surowy, nadmorski klimat Krynicy Morskiej po sezonie. To właśnie tam, pośród szumu fal i zapachu żywicy, rozgrywa się historia pełna sekretów, w której logika śledczego spotyka się z ludzkimi emocjami.
Detektyw z zasadami – Jacek Kowalik powraca
Byłam zachwycona pierwszym tomem cyklu „Wolta” i nie mogłam się doczekać kontynuacji. Prywatny detektyw Jacek Kowalik ma wszystko, co powinien mieć detektyw z krwi i kości – szkolenie komandosa, warsztat oficera operacyjnego i żelazną dyscyplinę. Do tego silną potrzebę ratowania świata i wystarczająco dużo brawury, by doprowadzić każdą sprawę do końca. Jak na byłego policjanta jest nietypowy, bo nie przeklina. Postępuje właściwie, choć nie zawsze zgodnie z literą prawa.
To postać, której nie da się nie lubić – konsekwentna, etyczna, ale też bardzo ludzka. Tym razem Kowalik opuszcza Warszawę i trafia do Krynicy Morskiej, miejsca, które w jego wydaniu nabiera zupełnie nowego znaczenia.
Krynica po sezonie – piękno i mrok polskiego wybrzeża
Druga część cyklu to podróż w okolice, które wielu z nas kojarzą się z wakacjami, beztroską i słońcem. Tutaj jednak Krynica ma inne oblicze – po sezonie, w ciszy i wietrze, staje się tłem dla niepokojących wydarzeń. Nie sądziłam, że to spokojne miasteczko może skrywać typów spod ciemnej gwiazdy i gęstą sieć powiązań między światem biznesu a przestępczością.
W porcie był pierwszy raz. Stanowił on umowne centrum Krynicy Morskiej. Bardzo umowne, bo Krynica nie miała centrum – była rozciągnięta wzdłuż głównej ulicy, a resztę miała, jak mówiła Maryśka „rozpieprzoną po krzakach”.
Gizak tworzy atmosferę, w której słychać każde uderzenie fal i każdy szmer lasu. Czuć napięcie, ale też melancholię i realizm miejsc, w których nic nie jest takie, jak się wydaje.
Śledztwo, które wymyka się logice
Kowalik podejmuje się sprawy sprzed półtora roku – z pozoru niemożliwej do rozwiązania. Mimo wątpliwości działa chłodno i metodycznie, analizuje, obserwuje, wyciąga wnioski. W tej historii nie ma pościgów i krwawych strzelanin. Są rozmowy, spacery po plaży, szelest lasu i napięcie budowane przez ciszę.
Wyobraźnia rozbudzona opowieściami Andrzeja o bursztynach sprawiła, że zaczął ich wypatrywać na piasku. Niechby nawet były małe, ale własnoręcznie znalezione. No i się wkręcił.
Jacek Kowalik nie stosuje brutalnych metod. W jego pracy jest spokój, doświadczenie i pewność siebie, która przyciąga czytelnika bardziej niż najbardziej widowiskowa akcja. Obok niego pojawia się grupa ciekawych bohaterów drugoplanowych, dzięki którym opowieść nabiera koloru i wiarygodności.
Dlaczego warto sięgnąć po „Prąd wsteczny”
Dariusz Gizak potrafi wciągnąć czytelnika od pierwszych stron. Akcja rozwija się płynnie, a przy tym niesie emocje i autentyczny klimat miejsca. Autor pisze z dużym wyczuciem – nie spieszy się, pozwala nam wejść w rytm opowieści, poczuć chłód morskiego wiatru i zapach bursztynu.
Wreszcie poczuł, że czas spędzony w Krynicy nie był czasem straconym. Trzeba było nieudanego romansu i włamania, żeby doprowadzić go do tego miejsca.
Czytałam z przyjemnością i rosnącym napięciem, śledząc każdy trop razem z Kowalikiem. Podczas kolejnej wizyty w Krynicy na pewno też przejdę się ulicą Przyjaźni.
Podsumowanie: dla kogo jest ta książka?
„Prąd wsteczny” to propozycja dla czytelników, którzy lubią kryminały z klimatem, bez brutalności, ale z napięciem i głębią. Dla tych, którzy cenią bohaterów z zasadami i historie, w których akcja splata się z nastrojem miejsca. Jeśli szukacie książki, w której śledztwo staje się również opowieścią o człowieku i jego wyborach – ten tytuł zdecydowanie warto przeczytać.
Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. A Wydawnictwu bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Jeśli nie znacie jeszcze pierwszego tomu cyklu, przeczytajcie moją recenzję „Wolty” – to od niej zaczyna się historia Jacka Kowalika.
Wyborna Czytelniczka. Kreatywna Asystentka. Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.
Wyborna Czytelniczka. Kreatywna Asystentka. Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.
