Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Replika.
Czy można odnaleźć wolność w miejscu pełnym sprzeczności, bólu i nieufności? Magdalena Buraczewska-Świątek w swojej najnowszej powieści “Melodia wolności” udowadnia, że to możliwe. To opowieść o kobiecie rozdartej między sercem a lojalnością, między rosyjskim dziedzictwem a polskim duchem. Osadzona w realiach XIX-wiecznego Podlasia książka łączy wielką historię z osobistą przemianą – a wszystko to w rytmie muzyki Chopina.
Informacje
Tytuł: Melodia wolności.
- Cykl: Różany Jar (tom 1)
- Autorka: Magdalena Buraczewska-Świątek
- Ocena: 4,5/5
- Wydawnictwo: Replika
Kim jest Magdalena Buraczewska-Świątek?
Pochodzi z Podlasia – regionu, w którym umiejscowiona jest akcja powieści. Jej opisy przyrody, mentalności mieszkańców i klimatu tamtych miejsc są autentyczne i pełne emocji.
Z wykształcenia polonistka i historyczka – co przekłada się na staranną rekonstrukcję realiów epoki i dbałość o język.
Miłośniczka muzyki klasycznej, zwłaszcza Chopina – jego utwory często towarzyszą bohaterom jej powieści i symbolicznie podkreślają ich wewnętrzne rozterki.
Pisze kobiece powieści historyczne z misją edukacyjną – jej celem jest przywracanie pamięci o mało znanych epizodach z dziejów Polski oraz o roli kobiet w tych wydarzeniach.
Prowadzi autorskiego bloga i spotkania autorskie w bibliotekach i domach kultury, gdzie dzieli się swoją pasją do historii i literatury.
Książka “Melodia wolności” miała premierę 22.04.2025r.
O czym jest książka „Melodia wolności”?
Bohaterką tej poruszającej powieści jest Aleksandra – córka rosyjskiego pułkownika i Polki pochodzącej z niewielkiej wsi Ostrówek na Podlasiu. Po śmierci matki młoda kobieta postanawia odwiedzić odziedziczony majątek Różany Jar. Nie przeczuwa jednak, że ten niewinny wyjazd na prowincję stanie się początkiem głębokiej przemiany – rewolucji w jej sercu, myślach i tożsamości.
Aleksandra, utalentowana i ambitna pianistka, do tej pory obracała się w świecie pełnym blasku petersburskich salonów. W zderzeniu z wiejską rzeczywistością – surową, prostą, ale pełną godności – zaczyna poznawać prawdziwe życie, inne niż wszystko, co znała. Próbuje odnaleźć się pośród uroków i trudów codzienności, mierząc się z nieufnością mieszkańców, którzy widzą w niej nie osobę, a symbol carskiego zniewolenia. Jakie tajemnice kryją się w Różanym Jarze i Ostrówku? Czy Aleksandra zdoła zbudować tu swój nowy dom? Czy serca ludzi otworzą się na kobietę, która tak bardzo różni się od nich, ale pragnie ich zrozumieć?
Może pani zacząć od małych rzeczy. Porozmawiać z Zosią o jej rodzinie, zapytać ogrodnika o jego kwiaty, posłuchać opowieści starego Józefa o tym, jak wyglądał Ostrówek za czasów pani dziadka. To są rzeczy, które ludzie cenią: zainteresowanie ich życiem, ich historiami.
Na jej drodze staje Stefan Korzeniowski – charyzmatyczny nauczyciel w wiejskiej szkole, utajony działacz niepodległościowy i, jak ona, pianista. Między nimi rodzi się uczucie, subtelne i namiętne, ale podszyte dramatyzmem sytuacji. Aleksandra została bowiem obiecana Igorowi Volkowowi – synowi carskiego gubernatora. Rozdarta między posłuszeństwem wobec ojca a własnymi pragnieniami, musi dokonać bolesnego wyboru. Czy zdecyduje się żyć zgodnie z głosem serca, nawet jeśli oznacza to wystąpienie przeciwko własnej rodzinie i dotychczasowym przekonaniom?
Czy miłość Aleksandry i Stefana przetrwa w obliczu narastających napięć politycznych i społecznych konwenansów? Jaką cenę przyjdzie im zapłacić za marzenia o wolności – tej osobistej i tej narodowej?
„Melodia wolności”, czyli wolność, język i tożsamość
“Melodia wolności“ to nie tylko opowieść o miłości i osobistej przemianie, lecz także o narodowej tożsamości i potrzebie wolności, która w XIX wieku była marzeniem tłumionym przez carską rzeczywistość. Akcja powieści toczy się w Królestwie Polskim – formalnie autonomicznym, ale faktycznie podległym Imperium Rosyjskiemu. Władze carskie konsekwentnie ograniczały swobody obywatelskie, tłumiły wszelkie przejawy niezależności i prowadziły politykę rusyfikacji.
Jednym z najbardziej bolesnych aspektów tej polityki był zakaz używania języka polskiego w urzędach i szkołach, a później nawet w przestrzeni publicznej. Dla Polaków język stawał się więc nie tylko narzędziem komunikacji, ale aktem oporu i symbolem tożsamości.
Aleksandra, wychowana w rosyjskim domu, zderza się z tą rzeczywistością dopiero po przyjeździe do Różanego Jaru. Spotkania z mieszkańcami, z nauczycielem Stefanem, ze starą służbą i dziećmi uczącymi się w wiejskiej szkole otwierają jej oczy na skalę niesprawiedliwości. To, co dla niej było normą – język ojca, edukacja w Petersburgu, dworskie maniery – dla innych jest symbolem ucisku. Autorka z dużym wyczuciem pokazuje, jak osobiste wybory bohaterki zaczynają wpisywać się w szerszy kontekst historyczny. Jej przemiana staje się metaforą budzenia się polskiej świadomości.
Zderzenie z rzeczywistością – biedą chłopów, z ograniczeniami w używaniu języka polskiego, z ukrytym, ale wyczuwalnym napięciem – sprawiało, że zaczynała kwestionować wszystko, czego ją uczono. Nie potrafiła pogodzić obrazu dobrotliwego cara-opiekuna z tym, co widziała wokół siebie.
Moje refleksje na temat książki „Melodia wolności”
Magdalena Buraczewska-Świątek stworzyła przejmującą opowieść o wyzwoleniu – zarówno tym zewnętrznym, jak i wewnętrznym. Aleksandra przechodzi głęboką metamorfozę: wyzwala się z mentalnych kajdan, uprzedzeń i ułudy świata, w którym dorastała. Spotkanie z realiami życia na wsi – z nędzą chłopów, z zakazami używania języka polskiego, z codzienną walką o godność – otwiera jej oczy. W rozmowach z Adamem, starym Józefem i Stefanem odkrywa prawdę o polityce ojca, o rzeczywistych działaniach cara, o sytuacji w Królestwie Polskim. Dzięki Zosi, ogrodnikowi i innym mieszkańcom uczy się wrażliwości, zyskuje zaufanie i – co najważniejsze – znajduje miejsce, które po raz pierwszy w życiu może nazwać domem.
Nie sposób nie pokochać wykreowanych postaci: rezolutnej Zosi, początkowo oschłego, ale poruszającego Stefana, niepewnej siebie Aleksandry, a nawet Natalii, której postać potrafi zaskoczyć swoją niejednoznacznością. To ludzie z krwi i kości, których losy angażują, poruszają i zostają z czytelnikiem na długo.
Ta książka przepełniona jest subtelną, nastrojową muzyką Chopina, która – niczym cichy narrator – towarzyszy bohaterom niemal na każdej stronie, podkreślając nostalgię, tęsknotę i pragnienie wolności. Język powieści urzeka – jest piękny, refleksyjny, bogaty w emocje i historyczne niuanse. Autorce udało się oddać ducha trudnych czasów z niezwykłą precyzją i empatią.
Obecność muzyki Fryderyka Chopina w Melodii wolności to coś więcej niż nastrojowy dodatek. To emocjonalna ścieżka dźwiękowa powieści, która wzmacnia każdą scenę i każdą decyzję bohaterów. Chopin – kompozytor wygnania, tęsknoty, buntu i miłości – towarzyszy zarówno Aleksandrze, jak i Stefanowi. Jego muzyka staje się dla nich wspólnym językiem, porozumieniem ponad podziałami, a także lustrem ich emocji.
Aleksandra – pianistka wychowana na rosyjskich kompozytorach – dopiero w kontakcie z twórczością Chopina zaczyna rozumieć, czym jest muzyka, która mówi do serca, a nie do rozumu. W jej wykonaniu mazurki i nokturny przestają być tylko ćwiczeniem techniki – stają się wyrazem uczuć, których wcześniej nie potrafiła nazwać.
Podsumowując: Dlaczego warto przeczytać książkę „Melodia wolności”?
“Melodia wolności” to książka, która zachwyca na wielu poziomach – zarówno jako piękna opowieść o uczuciach, jak i jako subtelna lekcja historii. Magdalena Buraczewska-Świątek oddaje głos postaciom, które mogłyby zostać zapomniane: wiejskim nauczycielom, chłopskim dziewczynom, kobietom rozdartym między lojalnością wobec rodziny a sumieniem. To właśnie ich historie splatają się w wielką narrację o odzyskiwaniu tożsamości.
Z całego serca dziękuję Autorce i Wydawnictwu Replika za tę wyjątkową opowieść – pełną emocji, piękna, tęsknoty i nadziei. “Melodia wolności” to książka, która wzrusza, inspiruje i zostawia w sercu cichy akord… dokładnie taki, jaki zostawia po sobie dobra muzyka i dobra literatura. A do tego to wszystko zostało zamknięte w przepięknym wydaniu – prawdziwa uczta dla duszy i oka.
Wyborna Czytelniczka. Kreatywna Asystentka. Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.
Wyborna Czytelniczka. Kreatywna Asystentka. Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.