Książki o kobietach? Pisane przez kobiety? Z wizerunkiem kobiety na okładce? Są ich tysiące. Dlatego gdy w październiku Ania (PaniEspresso) rzuciła nam na Instagramie wyzwanie czytania książek z motywem kobiecym – aż zatarłam ręce z radości. Zajrzyj na moją październikową półkę z książkami. Po którą z nich sięgniesz? A może któreś już znasz? Napisz do mnie – będę niezmiernie uradowana.
Zapraszam na moje podsumowanie wybranych październikowych lektur. Zapraszam też do śledzenia mojego profilu na Instagramie.
- „Dom obok”, Klaudia Muniak
- „Pisarka”, Magda Stachula
- „W godzinie próby”, Kate Hewitt
- „Dzieci fortuny”, Jagna Rolska
- „Nora, tego nie ma w scenariuszu”, Annabel Monaghan
- „Nieczułość”, Martyna Bunda
- „Kobieta z niebieską gwiazdą”, Pam Jenoff
- „11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat”, Mitchel Zuckoff
„Dom obok”, Klaudia Muniak
Wydawnictwo Czwarta strona

To moje drugie spotkanie z autorką i na pewno nie ostatnie. Okładka pięknie wpisuje się w październikowe wyzwanie Zaczytanego Roku z kobiecym motywem.
Moje refleksje:
Milena jest studentką w Gdańsku – pewnego dnia po egzaminie postanawia zrobić rodzicom i siostrze niespodziankę i przyjechać na weekend do domu. Nikomu o tym jednak nie powiedziała, a na miejscu okazało się, że dom jest pusty, Milena zaś nie ma kluczy… O pomoc prosi sąsiadów – Nowickich, którzy nie mają zbyt dobrego imienia wśród sąsiadów, bo rzekomo byli zamieszani w zaginięcie młodego chłopaka.
Od tej chwili napięcie tylko rośnie. Milena budzi się w zamkniętym pokoju – nie pamiętając, jak się tam znalazła, nie ma też przy sobie telefonu…
Rodzina próbuje się z nią skontaktować, siostra Laura nie ustaje w poszukiwaniach – trzeba przyznać, że swoją determinacją, by odnaleźć siostrę bardzo mi zaimponowała. Ona chyba jako jedyna wierzy w to, że odnajdzie Milenę żywą.
Autorka zaś poddaje swoją główną bohaterkę niewyobrażalnym torturom. Czy ich sprawcą na pewno jest młody Nowicki? Czy Milenie uda się przeżyć? Te wszystkie pytania nurtowały mnie niemal do końca. Muszę przyznać, że Klaudia Muniak stworzyła niezwykle wciągający thriller, od którego trudno mi się było oderwać. Przyznaję, że na samym początku lekko mnie rozbawiła wizja taksówki, która w 20 minut pokonuje trasę z Dworca Centralnego do Zielonki – ale to mało istotny szczegół. Potem jednak bałam się przewracać kartki, razem z Mileną czekałam na kolejny wieczór, niepewna, jak się to skończy… Trochę zawiodło mnie zakończenie, bo motywacja sprawcy nie została dogłębnie wyjaśniona. To książka dla czytelników o mocnych nerwach – jeśli zatem lubicie mroczne i brutalne historie, nie będziecie zawiedzeni.
„Pisarka”, Magda Stachula
Wydawnictwo Luna

Do sięgnięcia po tę książkę skusiły mnie entuzjastyczne opinie, ciekawy opis oraz okładka z październikowym motywem przewodnim wyzwania. Czytałam dwie wcześniejsze książki autorki i byłam pewna, że i tym razem czeka mnie niezła uczta.
Laura Ruta to tytułowa bestsellerowa pisarka, która właśnie opublikowała kolejną powieść i po spotkaniach autorskich szykuje się do trasy promocyjnej. Dzień po spotkaniu z czytelnikami otrzymuje anonimową przesyłkę z rutą zwyczajną, która przypomina jej również anonimową groźbę sprzed dwóch lat. Kto jest nadawcą i jaki jest cel tej przesyłki?
Gdy Laura nagle znika – w głowie czytelnika powstają różne scenariusze, kto może być winien. Czy to mąż Sebastian, który ją zdradza? Wiktoria, jego kochanka? Artur, menedżer pisarki? A może Joanna, która marzy o karierze Laury i na dodatek uważa, że ta ukradła jej pomysł na książkę.
Przyznam, że spodziewałam się wciągającego thrillera, a otrzymałam powieść fabularną, która mnie nie porwała. Opis wydawcy zaciekawił mnie bardzo i byłam pewna, że już za moment wydarzy się COŚ, ale tak naprawdę wiele się tutaj nie wydarzyło…
Z jednej strony nie miałam ochoty czytać dalej, z drugiej – chciałam się dowiedzieć, kto jest winien porwania i czy Laura się odnajdzie. Niestety, dużą część książki słuchałam w formie audiobooka – przyznam, że lektorka mnie niezwykle zmęczyła. Zakończenie mnie trochę zaskoczyło, a trochę rozczarowało, bo w moim przekonaniu nie wszystko zostało wyjaśnione… Ciekawe natomiast było życie pisarza od kuchni, roli mediów społecznościowych i agentów – bo zakładam, że autorka bazowała na własnych doświadczeniach. Zabrakło w niej jednak klimatu z poprzednich powieści Magdy Stachuli.
„W godzinie próby”, Kate Hewitt
Wydawnictwo: Filia

Opis wydawcy trochę mija się z treścią, bo autorka nie opowiada tylko o tajemnicy Matthew i jego relacji z Lily. Akcja powieści toczy się w dwóch płaszczyznach – tej zapowiedzianej wojennej i współcześnie. Pierwszą parą bohaterów są bowiem Abby i Simon.
Simon przybywa do USA z Wielkiej Brytanii, gdyż jego babcia posiadała medal Purpurowe Serce, należący do… dziadka Abby.
Skąd się znali? Jak ten medal trafił w jej ręce?
Aby rozwikłać tę zagadkę, autorka przenosi nas do wojennego Londynu, gdzie życie Lily wraz z rodziną. I właśnie wtedy Lily poznaje amerykańskiego żołnierza Matthew. Między młodymi rodzi się uczucie, ale czy ma szansę przetrwać wojenną zawieruchę?
Czy dowiemy się, jaką tajemnicę skrywa Matthew? W jaki sposób historia Lily i Matthew łączy się z historią Abby i Simona? Dlaczego ojciec Abby nie chce jej opowiedzieć o dziadku?
Książka jest pełna tajemnic, które odkrywamy nieśpiesznie i delikatnie. Trochę zabrakło mi romantyzmu, ale czy każda miłość musi być romantyczna?
Bardzo lubię książki, które teraźniejszość przeplatają z przeszłością. Przyznaję, że historia Lily i Matthew jest dużo ciekawsza niż ta współczesna, opowiadana przez Abby. Nie wciągnęłam się w pełni, ale jednak byłam ciekawa zakończenia.
Jestem pewna, że książka ta spodoba się wielu osobom.
„Dzieci fortuny”, Jagna Rolska
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Cykl: Czas niepokoju (tom 2)

W drugim tomie Jagna Rolska przenosi nas do Warszawy tuż przed wybuchem wojny. Jednak ani zajęcie Zaolzia, ani Anschluss Austrii, ani zmiany w Wolnym Mieście Gdańsku nie stanowią dla naszych bohaterów wystarczającej przestrogi przed rosnącym zagrożeniem.
Basia i Janek wyzwolili się spod kurateli despotycznego pana Malinowskiego i żyją szczęśliwi, chociaż w niedostatku, w Poznaniu.
Helena stara się zapomnieć o Poldku i razem z Michałem i Konradem wyrusza na Hel, aby spędzić lato na plaży, dansingach i w kasynie. Przypadkiem spotyka tam Poldka, odpoczywającego nad morzem ze świeżo poślubioną małżonką. Czy to spotkanie zaważy na jej całym życiu? Jaką cenę będzie musiała zapłacić? Jak daleko gotowy jest posunąć się stary Malinowski, aby osiągnąć upragniony cel?
Nad rodziną Poldka i Pauliny gromadzą się czarne chmury. Despotyczny ojciec i dewotka ciotka nie dopuszczają do siebie myśli ani o chorobie Pauliny ani o możliwości rozwodu. Kwitnie w zasadzie tylko związek Michała i Konrada, mimo że jest ukrywany i niedozwolony. Czy uda im się jednak opuścić Warszawę przed wybuchem wojny?
Autorka kreśli obraz beztroskiego życia w Warszawie, w której ludzie bawią się, śmieją i żyją swoimi sprawami, pomimo nieustannych ostrzeżeń gazet przed rychłym wybuchem wojny.
Ta beztroska kończy się wraz nastaniem wojny i bombami, spadającymi na głowy warszawiaków, przekształcającymi ich domy w ruiny.
Powieść dzieje się znowu na dwóch płaszczyznach czasowych – współcześnie Julia i Filip nie ustają w odkrywaniu przeszłości rodziny, mozolnie analizując wszystkie zachowane dokumenty i zdjęcia.
To niezwykle wciągająca historia, którą czyta się jeszcze szybciej niż tom pierwszy. I tylko żal ogarnia serce, wiedząc, jakie były losy Warszawy i jej mieszkańców, zwłaszcza żydowskich, w kolejnych latach… Lektura trzeciego tomu na pewno nie będzie łatwa.
„Nora, tego nie ma w scenariuszu”, Annabel Monaghan
Wydawnictwo: Insignis

Potrzebowałam krótkiej odskoczni na smętne niedzielne popołudnie – a ta książka idealnie się nadawała. Wpisuje się w wyzwanie #ZaczytanyRok, bo jest o kobiecie, pasuje też do wyzwania #CienkoTeżGrubo, gdyż ma niecałe 300 stron. A że czytałam też mnóstwo pozytywnych opinii na jej temat, nie wahałam się ani chwili.
Nora Hamilton, świeża rozwódka z dwójką dzieci, jest mistrzynią romantycznych scenariuszy filmowych. Gdy rozpad swojego małżeństwa przekuwa w najlepszy scenariusz, jaki kiedykolwiek napisała, nie spodziewa się, że przyniesie jej nie tylko pieniądze, ale i coś więcej, gdyż jej dom staje się planem filmowym, na którym rozgrywa się akcja filmu.
Trochę mnie to zdziwiło, że producent i reżyser nie zdecydowali się na kręcenie filmu w studiu (nie takie altanki filmowcy potrafią odtworzyć), zamiast tłuc się ileś kilometrów z całą obsadą do małego miasteczka. Na dodatek Leo Vance, obecnie najseksowniejszy aktor na świecie, nie tylko przejmuje jej trawnik, na którym ląduje jego przyczepa, ale i werandę, a w końcu – pawilon herbaciany.
Czy siedem dni, które Leo postanawia spędzić pod dachem Nory, wystarczy, aby się zakochać?
Annabel Monaghan napisała ciepłą i dowcipną książkę o miłości. Przeszkadzało mi to, że bohaterowie prawie wcale się ze sobą nie komunikowali, a 8-letnia córka Nory ma w sobie więcej dojrzałości niż jej matka. Perypetie samotnej matki, blichtr filmowego światka i wreszcie romans z gwiazdą filmową sprawiają jednak, że przez tę książkę płynie się z przyjemnością. Nie jest to lektura, która zmieni moje życie, ale spędziłam z nią miłe chwile.
„Nieczułość”, Martyna Bunda
Wydawnictwo: Literackie

Książka na ma okładce kobietę, więc wpisuje się w wyzwanie #ZaczytanyRok. Od dawna też leżała na mojej półce, a po entuzjastycznych ocenach koniecznie chciałam ją przeczytać. Na dodatek kwalifikuje się do wyzwania #CienkoTeżGrubo.
Dziewcza Góra to niewielka wieś na Kaszubach, w której Rozela, samotna matka, wychowuje trzy córki: Gretę, Trudę i Ildę.
Powieść toczy się niespiesznie przez wiele lat, od tragicznych wydarzeń wojennych, aż po lata 80-te XX wieku. Tytułowa nieczułość ma chronić bohaterki przed przeciwnościami losu i okrutnymi wydarzeniami.
Tej nieczułości nie dostrzegamy jednak między nimi. Rozela i córki są ze sobą niezwykle związane, a rodzinny dom jest dla nich azylem, w którym nie raz znajdują schronienie w trudnych chwilach. Bo to właśnie tutaj wracają po wsparcie, miłość i bliskość.
Martyna Budna stworzyła opowieść o kobietach, które solidarnie stawiają czoło trudnej polskiej historii i jeszcze trudniejszym losom wiejskich kobiet. To nie jest łatwa lektura – trochę w reporterskim stylu autorka pokazuje tę nieczułość, która pozwoliła Rozeli i jej córkom przeżyć okupację, biedę, komunizm, stracone miłości i samotność. Tytułowa nieczułość w końcu okazuje się wielką i wzruszającą czułością do matki i sióstr.
Książka przypomina mi trochę „Chłopki”, bo w podobny sposób opisuje niezwykle trudne losy kobiet na przestrzeni lat. Gdy połączymy je z bolesną historią Kaszubek, otrzymamy dojmujący obraz. Bardzo polecam.
„Kobieta z niebieską gwiazdą”, Pam Jenoff
Wydawnictwo: Świat Książki

Kobieta w tytule spełnia wymogi wyzwania #ZaczytanyRok, a doskonałe opinie zachęcają do sięgnięcia po tę niełatwą lekturę. Przeczytałam już wiele książek o Zagładzie, a każda niesie w sobie ziarno prawdy i okrutne ludzkie losy.
Pam Jenoff wzorowała się na losie lwowskich Żydów, który ukrywali się w podmiejskich kanałach (znamy je z filmu Agnieszki Holland „W ciemności”). Również Pani Krysia Budnicka, którą mam zaszczyt znać osobiście, spędziła wiele miesięcy w kanałach pod warszawskim gettem.
W kanałach pod Krakowem ukrywa się natomiast Sadie Gault z ciężarną matką i Saul Rosenberg z babcią i ojcem. Z niewystarczającą ilością pożywienia, w nieustannym zagrożeniu i niemal całkowitej ciemności, w ciszy, żeby przypadkiem nikt ich nie odkrył, spędzają tak wiele miesięcy… Pewnego dnia Sadie chce spojrzeć przez kratkę ściekową na błękitne niebo i patrzy prosto w oczy Elli Stepanek, Polki, która mieszka razem z austriacką macochą, jawnie flirtującą z nazistami.
Czy Elli uda się pomóc Sadie? Pomóc w zdobywaniu pożywienia, bo przecież wyciągnięcie dziewczyny i jej rodziny z kanału byłoby skrajnie niebezpieczne. Czy Sadie uda się przeżyć okrucieństwo wojny? Czy między nią i Saulem rozwinie się trwałe uczucie?
Książka mnie ogromnie poruszyła, bo stale miałam przed oczami malutką Panią Krysię Budnicką, która w kanałach pochowała rodziców i straciła brata. Autorka nakreśliła niezwykle realistyczny obraz, pełen wilgoci, strachu, ciemności i głodu, pełen okrucieństwa wojny. Bo przecież Ella też boryka się z problemami i strachem o ukochanego, a mimo to stara się pomagać, ryzykując życie swoje i ukrywającej się przyjaciółki.
Polecam tę książkę wszystkim, ale zwłaszcza osobom interesującym się historią i Zagładą.
„11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat”, Mitchel Zuckoff
Wydawnictwo: Poznańskie

“Na każdą przytoczoną historię przypadają tysiące, wszystkie równie istotne.”
To książka nie tylko o kobietach – ale było ich tam tak wiele, że zdecydowanie można ją dopisać do październikowej kobiecej półki.
11 września 2001 roku byłam w 6 miesiącu bliźniaczej ciąży i nadal siedziałam w pracy za biurkiem. Zadzwonił mój mąż – “podobno coś walnęło w giełdę w Nowym Jorku”. Poszłam do pokoju analityków i… z szeroko otwartymi oczami patrzyłam, jak samolot wbija się w drugą wieżę WTC, jak najpierw jedna, a potem druga wieża się walą… To był dzień, w którym zatrzymał się świat, a ja po powrocie do domu cały wieczór wpatrywałam się w telewizor, zastanawiając się, na jaki świat przyjdą wkrótce moje dzieci.
Mitchell Zuckoff zaczął dokumentować losy osób tamtych wydarzeń już następnego dnia. Bohaterami jego książki są pasażerowie porwanych samolotów, strażacy, pracownicy World Trade Center i Pentagonu i ich bliscy, a także mieszkańcy Shanksville w Pensylwanii, gdzie rozbił się ostatni samolot. Dzięki tym opowieściom powstał wstrząsający reportaż.
„Jedenastoletni Bernard po raz pierwszy leciał samolotem. Dwuletnia Christine zostawiła w łóżku ukochaną przytulankę, żeby nic jej się nie stało podczas podróży. Stewardessa Amy Sweeney właśnie wróciła z urlopu wychowawczego i nie mogła się pogodzić z tym, że nie odprowadzi tego dnia córeczki do przedszkola. Zandra i Robert lecieli w podróż poślubną na Hawaje. Renée May, stewardessa, chciała zaskoczyć rodziców niespodziewaną wizytą. Zamierzała powiedzieć im, że jest w ciąży.”
Czytałam tę książkę z zapartym tchem, chwilami serce mi przestawało bić. Poruszające historie tych, którzy zginęli i tych, którzy przeżyli z ogromną stratą. Dzięki tej książce przypomniałam sobie, że przecież samoloty były 4, nie tylko Nowy Jork i WTC zostały dotknięte, także w Pentagonie było mnóstwo ofiar, także w Pensylwanii zatrzymał się świat mieszkańców Shanksville. Co mnie poruszyło, to nieprawdopodobny chaos w pierwszych godzinach po pierwszym zamachu. Czy można było uniknąć niektórych ofiar?
Sięgnijcie po tę książkę – a gdy następnym razem będziecie stać w kolejce do security na lotnisku, zrozumiecie, dlaczego jest to konieczne.
Książki październikowe – Podsumowanie
Myślę, że z powyższej listy wybierzecie coś dla siebie. Przeczytałam jedną książkę Kameralnego Wydawnictwa, dzięki czemu kontynuuję Kameralne Bingo. Inne wyzwania też miały się całkiem nieźle. A że nawiązałam kilka nowych współprac – recenzje tych książek znajdziecie w oddzielnych artykułach. Gorąco polecam.


Autorka: Joanna Tkacz
Kreatywna Asystentka. Pani od Worda. Wyborna Czytelniczka.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły. Co miesiąc publikuję recenzje z przeczytanych książek.
Podobało Ci się?
Jeśli chcesz przeczytać inne moje recenzje książek, zajrzyj do mojego bloga.
Spodobały Ci się moje recenzje książek? Możesz mi postawić wirtualną kawę.