Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Skarpa Warszawska.

W spowitym mgłami Sandomierzu dochodzi do szeregu brutalnych morderstw. Czy podkomisarz Bruno Kowalski powstrzyma zło kryjące się w mgle?

Informacje

  • Tytuł: Miasto mgieł

  • Autor: Michał Śmielak
  • Ocena: 3/5
  • Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Kim jest Michał Śmielak? 

Rocznik ’79. Mieszka w Sandomierzu, zatem zbrodnie i rozwiązywanie zagadek kryminalnych ma w genach.

Czytelnikom przedstawił się opowiadaniem „Ostatni” w Antologii „Gladiatorzy” wydanej przez Fabrykę Słów. 18 marca 2021 roku ukazał się nakładem wydawnictwa Initium jego debiutancki kryminał pt. „Znachor”.

Czytelnik może spodziewać się głównie kolejnych kryminałów i thrillerów, gdyż autor zaczynając pisać jakąkolwiek nową książkę szybko wypełnia ją trupami niezależnie od początkowego założenia.

Książka „Miasto mgieł” miała premierę 23 października 2024 roku.

O czym jest książka „Miasto mgieł”?

W spowitym październikowymi mgłami Sandomierzu dochodzi do szeregu zdarzeń i brutalnych morderstw. Podobnie jak w średniowiecznym rytuale ktoś rozwarł szczęki pierwszej ofiary i wcisnął je w ziemię, aby ta po śmierci nie mogła pożywić się krwią. Sprawą budzącego grozę „Wampira” zajmuje się podkomisarz Bruno Kowalski, którego kariera toczy się równie spokojnie, jak życie w Sandomierzu. Towarzyszy mu lokalny historyk, Krzysztof Szorca, dawniej konsultant policyjny, dziś człowiek pragnący po prostu świętego spokoju.

Żyła w nim gdzieś głęboko taka romantyczna wizja pięknego poranka na sandomierskim rynku, kiedy to mieszkańcy zjawiają się w kafejkach, aby wypić poranną kawę, zamienić ze sobą kilka słów, przeczytać najnowszą prasę. Szczególnie w taki poranek, gdy po kilku dniach wypełnionych paskudną aurą przebiło się słońce, zalewając malutki, pochyły rynek ciepłem i wspomnieniem minionego lata.

Rozpoczyna się wyścig z czasem, bo każdej nocy w gęstej mgle czai się śmiertelne niebezpieczeństwo. Śledczy muszą szybko znaleźć odpowiedź na pytania o to, czy Sandomierz znów stał się polską stolicą łowców wampirów, kto wyruszył na polowanie, aby ochronić mieszkańców przed bestiami z piekła rodem i czy przez tysiąc lat zmieniły się motywy, jakimi kieruje się człowiek odbierając drugiemu życie. Nade wszystko jednak muszą powstrzymać zło skrywające się we mgle. Czy im się to uda? Czy napisy na murku, jakie znajduje Bruno Kowalski na miejscu zbrodni, wykonane są krwią? O co chodzi z tym wampirem?

Po autopsji Agaty Niewiadomskiej narodziło się w nim graniczące z pewnością przeczucie, że to nie jest ostatnia ofiara. Będą kolejne. Dużo.

Drugi wątek toczy się w latach 70-tych XX wieku i jest skupiony wokół chłopca, nazywanego Małym, którego matka zaginęła bez śladu. Czy uda się ją odnaleźć? Jak to wszystko jest ze sobą powiązane?

Moje refleksje na temat książki „Miasto mgieł”:

Nowe elementy układanki odkrywane są powolutku, jakby wyłaniały się z mgły, a policja pracuje bardzo ślamazarnie i bez głębszego planu. I tak powolutku, im dalej w tę mgłę, tym trudniej zrozumieć wątek kryminalny i działania policji, które pewnego dnia niemal całkiem ustają. Przez to brakuje dreszczyku emocji, bo po prostu nic się nie dzieje… Czy Bruno przy pomocy pani prokurator znajdzie prawdziwego sprawcę? Jaki udział w śledztwie będzie miał Krzysztof?

Mgła podnosiła się stopniowo, jak teatralna kurtyna wciągana przez człowieka, który ma na to zbyt mało sił i donikąd mu się nie śpieszy, a może robi to tak powoli celowo, aby jak najdłużej przytrzymać widzów w niepewności. To przedstawienie miało dwójkę głównych aktorów, jednym była kobieta leżąca na górnej platformie Kozich Schodków, drugim sprawca jej śmierci, który jednak zniknął ze sceny.

Miałam pewien problem z polubieniem bohaterów, nie przekonali mnie do siebie. Chyba najbardziej wiarygodny był Krzysztof, któremu naprawdę zależy na odnalezieniu sprawców.

Pewnego smaczku dodają tej powieści elementy z historii Sandomierza, które wprowadzają czytelnika w klimat miasta, fragmenty te jednak są zbyt obszerne i jest ich trochę za dużo, przez co zaburzają śledzenie wątku kryminalnego. Widać jednak, że autor bardzo lubi to miasto i chciał się tą sympatią podzielić z czytelnikami. Mnie udało się mu przekonać, na pewno pojadę do Sandomierza, może trafię na taki mglisty dzień i poczuję ten klimat…

Podsumowując:

Jeśli lubicie historie z mrocznym tłem, a dodatkowo chcecie poczuć mroczny klimat małego polskiego miasta, sięgnijcie po najnowszą powieść Michała Śmielaka. Książka ta nie porwie Was jak „Osada”, ale nie powinniście być zawiedzeni.

Wydawnictwu dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Jeśli chcecie poznać recenzje innych książek tego wydawnictwa, zajrzyjcie na tę stronę

Autorka: Joanna Tkacz
Autorka: Joanna Tkacz

Kreatywna Asystentka. Pani od Worda. Wyborna Czytelniczka.

Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.

Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.

Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.

Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.

Autorka: Joanna Tkacz
Autorka: Joanna Tkacz

Kreatywna Asystentka. Pani od Worda. Wyborna Czytelniczka.

Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.

Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.

Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.

Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.

Jeśli podobają Ci się moje recenzje, możesz wesprzeć moją pracę
i postawić mi

Powiązane wpisy