Współpraca reklamowa z Autorem.
“Przepraszam, bo ja pierwszy raz” to debiutancka książka Pawła Piliszko o tym, jak wylądować na planecie Sanatorium w galaktyce Dom Zdrojowy i się nie zgubić.
Informacje
Tytuł: Przepraszam, bo ja pierwszy raz.
Autor: Paweł Piliszko
- Ocena: 3/5
- Wydawnictwo: Selfpublishing
Kim jest Paweł Piliszko?
Jak sam o sobie pisze, jest pedagogiem, coachem i trenerem, a ostatnio realizuje się także jako pisarz. Strzela z łuku, organizuje turnieje, prowadzi sklep Arbow.
Jego książka “Przepraszam, bo ja pierwszy raz…” została opublikowana 24 stycznia 2024 roku.
Gdy zwrócił się do mnie z zapytaniem, czy nie zechciałabym przeczytać jego wspomnień z sanatorium, zgodziłam się bez wahania. Uwielbiam takie klimaty! Co prawda nigdy nie byłam w sanatorium, ale pesel już nie ten co kiedyś, to i sanatorium się zbliża… Warto być przygotowanym!
O czym jest książka „Przepraszam, bo ja pierwszy raz…”?
Nienawidzę jeździć w nowe miejsce, gdzie nie znam panujących zasad, gdzie nie wiem, dokąd iść, co powiedzieć, jak funkcjonować. Obcy ludzie, obce miejsca… brrr – aż mam ciarki, jak o tym pomyślę! Dlatego bardzo się utożsamiałam z Pawłem.
Autor wylądował bowiem na planecie Sanatorium w galaktyce Dom Zdrojowy. Trzytygodniowa misja pod kryptonimem „Apollo 48”. Młodzieniaszek przed pięćdziesiątką w sanatorium! Inny świat, inni ludzie i on inny.
Paweł oprowadza nas po tym sanatorium, a jego książkę możemy potraktować jak szczegółową instrukcję poruszania się po tym obcym świecie, w którym istnieją niepisane zasady, ale każdy ma przecież obowiązek je znać… Z książki dowiecie się, jak walczyć o pokój jednoosobowy, jaka jest wartość wieczorków zapoznawczych, czy warto się wybrać na oferowane wycieczki z przewodnikiem? Które zabiegi wybrać, a które lepiej sobie odpuścić? Z kim trzymać, jak się zachowywać na stołówce, jak wygląda higiena i reżim w takim ośrodku…
Jakżesz ona [“ceratka peerelatka”] się wdzięcznie kleiła do mnie pod tym nienachalnie obszernym prysznicem. Musiała być bardzo samotna ostatnimi czasy, bo nie chciała opuścić mnie na krok i ani na sekundę. Walka z klejącą się ceratką zajęła mnie mocno, wyrzucając z rozkoszy ciepłej wody. To nie jest cecha indywidualna – ja już znam inne ceratki prysznicowe. Gdy tylko poczują Apollostwo, to rzucają się kleistym “ślup” i lgną, jakby były częścią mnie. Bardzo, ale to bardzo nie chcę wiedzieć i nie chcę sobie nawet wyobrażać, czyją częścią wspólną były w poprzednim turnusie. Do kogo się ślupały i kleiły namiętnie.
Moje refleksje na temat książki „Przepraszam, bo ja pierwszy raz…”.
Paweł Piliszko stworzył dowcipną historię, przy której czytelnik się zrelaksuje i odpręży. W pakiecie otrzyma nie tylko zbiór zabawnych (chociaż autorowi nie raz wcale nie było do śmiechu!) wspomnień, ale też intrygujący obraz swoistej grupy społecznej, jaką są kuracjusze sanatoryjnych ośrodków.
Książka jest napisana w sposób lekki i przyjemny, chociaż po pewnym czasie miałam przesyt stosowanych neologizmów i słowotwórstwa. Bawiłam się przy niej jednak wybornie i jeśli bym miała jechać kiedyś do sanatorium, z przyjemnością sięgnę po nią ponownie, aby wpoić sobie niektóre cenne wskazówki.
Autorowi dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Wyborna Czytelniczka. Kreatywna Asystentka. Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.
Wyborna Czytelniczka. Kreatywna Asystentka. Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.