Maj to miesiąc, kiedy obchodzimy Dzień Matki. To jeden z piękniejszych dni w roku. Dlatego moje wyzwanie Wyborne Zaczytanie dotyczyło książek z motywem matki. Ten temat często wraca na kartach powieści, zatem łatwo było znaleźć ciekawe propozycje.
Współpracowałam z wydawnictwem Dragon, Flow i Skarpa warszawska. Recenzje ich książek znajdziecie w dziale Współpraca reklamowa. I to zdecydowanie były książki o silnych postaciach matek!
Czy udało mi się też przeczytać inne książki ? Oczywiście! Jestem pewna, że Was zaciekawią.
Poniżej znajdziecie podsumowanie wybranych majowych lektur.
Zapraszam też do śledzenia mojego profilu na Instagramie. Serdecznie zapraszam na wyzwanie #WyborneZaczytanie. Temat na czerwiec to “Dziecko”. Serdecznie zapraszam – przewidziane są nagrody!
- „Zapomniane niedziele”, Valérie Perrin
- „Mam na imię Lucy”, Elizabeth Strout
- „Przystanek Toskania”, Katarzyna Janus
- „Wybrzeże szpiegów”, Tess Gerritsen
- „Wilcza chata”, Michał Śmielak
- „Ostatnie wyznanie”, Lisa Regan
- „Dobra Pani”, Sylwia Winnik
- „Czartoryska. Historia o marzycielce”, Monika Raspen
- „Niebo nad Kilimandżaro”, Anne Jackobs
- „Gdyby tylko wiedziała”, Lisa Jackson
„Zapomniane niedziele”, Valérie Perrin
„Miłość polega na tym, że dwie osoby dzielą ze sobą jednego ptaka”. Czy Wy dzielicie ptaka z ukochaną osobą? Ja nie dzielę, mój mąż ma swoje ulubione ptaszki – jestem pewna, że by się podzielił, gdybym poprosiła…
Rodzice dwudziestojednoletniej Justine Neige zginęli w wypadku samochodowym, gdy dziewczynka miała 4 lata. W tym samym wypadku zginęli rodzice Jules’a, jej kuzyna – dzieci zamieszkały zatem z dziadkami.
Justine pracuje jako opiekunka w domu spokojnej starości. Uwielbia to zajęcie i spędza całe dnie na wysłuchiwaniu opowieści pensjonariuszy. Najbardziej zżyła się z Hélène Hel, prawie stuletnią mieszkanką domu spokojnej starości. Życie Helene to gotowy materiał na książkę, a Justine skrzętnie notuje wszystkie wspomnienia, sekrety i uczucia – całą historię miłości i tęsknoty.
Historia nie jest aż tak urzekająca, jak „Życie Violette”, ale też w piękny sposób opisuje ludzkie uczucia, tęsknoty i zaskakującą przeszłość bohaterów.
Jak potoczą się ich losy? Dlaczego Helene uczy się czytać Brailem? Czy Lucien wróci z wojny?
Justine jednak nie tylko spisuje historię Helene, ale też docieka własnej przeszłości. Dlaczego zginęli rodzice jej i Jules’a? Dlaczego Dziadkowie nigdy ze sobą nie rozmawiają i nie okazują wnukom żadnych uczuć?
Odpowiedzi na te pytania musicie szukać na kartach książki. To debiut Perrin, aż szkoda, że w Polsce książkę tę wydano jako trzecią – dla wielu osób może ona być rozczarowująca. Mnie się bardzo podobała, chociaż nie porwała mnie tak, jak poprzednie książki autorki. Jednak każdy powinien przekonać się sam, co o niej myśli – ta pozycja jest tego warta.
„Mam na imię Lucy”, Elizabeth Strout
Cykl: Josie Quinn (tom 3)
Lucy Barton, pisarka, mama dwójki dzieci, trafia do szpitala, gdzie odwiedza ją niespodziewanie dawno niewidziana matka. Rozmowy z nią otwierają furtkę do bolesnych wspomnień o dzieciństwie: biedzie, wykluczeniu, tajemnicach.
Z pozoru między matką i córką nie ma relacji, uczuć, czułości. Ale Lucy stale marzy o matczynej miłości i tej zapomnianej czułości, a matka okazuje jej tę miłość, czekając na nią w ciemnym korytarzu szpitala.
Prosta, krótka i zwięzła, pięknie czytana przez Danutę Stenkę, porusza w niezwykły sposób, ukazując trudne relacji córki z matką, ale także żony z mężem – bo co to za mąż, który w ciągu kilku miesięcy tylko raz odwiedza żonę w szpitalu.
Mnie się podobała. Bardzo Wam polecam. Motyw matki jest tu przedstawiony na wielu płaszczyznach.
„Przystanek Toskania”, Katarzyna Janus
W ramach majowego Weekendowego czytania z Anią trzeba było wybrać książkę z nazwą własną w tytule. A że w lecie wybieramy się do Toskanii, po prostu musiałam przeczytać tę książkę!
Julia tkwi w toksycznym małżeństwie, zniewolona przez męża, który na dodatek ją zdradza i pewnego dnia porzuca dla młodszej kobiety. Zamiast jednak poddać się rozpaczy, Julia postanawia spełnić swoje marzenie: zamieszkać w Toskanii.
A że jest pielęgniarką, szybko robi odpowiednie kursy, uczy się języka i wyjeżdża, najpierw do Rzymu, a potem także do Toskanii.
Bella Italia, Rzym, piękna toskańska sceneria, malownicze miasteczka niekoniecznie znane z popularnych przewodników – czytałam tę książkę z ołówkiem w ręku i mapą Google, zaznaczając miejsca, które chcę odwiedzić w lecie. A te zapachy, te smaki kuchni włoskiej! Nieustannie byłam głodna! No i miłość, dużo miłości… Na życiowej drodze Julii pojawiają się różni mężczyźni, a każdy obiecuje coś innego, każdy ma inny bagaż doświadczeń. Któremu z nich Julia odda swoje serce? Wojtkowi, Marco czy może Massimo?
Jeśli poszukujecie lekkiej wakacyjnej książki – nie wahajcie się. Na pewno się Wam spodoba, chociaż Julia momentami jest strasznie irytująca w swoim niezdecydowaniu i skakaniu z kwiatka na kwiatek.
Idealna książka na letnie popołudnie oraz dla osób, które planują wyjazd do słonecznej Italii.
„Wybrzeże szpiegów”, Tess Gerritsen
Uwielbiam książki Tess Gerritsen. Dlaczego tej zatem kazałam czekać tak długo?? W ramach akcji czyszczenia stosiku hańby wreszcie doczekała się swojej kolejki.
Po całym cyklu o słynnym duecie Jane Rizzoli–Maura Isles, autorka stworzyła Maggie Bird, byłą agentkę CIA. Czy kobieta, która kiedyś była szpiegiem, zdoła uciec duchom swojej przeszłości?
Po odejściu z CIA Maggie Bird zamieszkała w położonym nad oceanem miasteczku Purity w stanie Maine i próbowała wymazać wspomnienie nieudanej misji, która zakończyła się tragedią. Teraz żyje spokojnie na własnej farmie, otoczona przyjaciółmi, hodując kury. Pewnego dnia napotyka się w swoim domu na agentkę Biankę, która próbuje namówić ją do współpracy. Maggie odmawia, ale kiedy na podjeździe swojego domu znajduje jej ciało, Maggie wie, że to wiadomość od dawnych wrogów, którzy o niej nie zapomnieli. Zwraca się więc do grupy starych przyjaciół z prośbą o pomoc w odkryciu, kto i dlaczego ją nęka. Dawni agenci CIA, którzy stworzyli Klub Martini, może i najlepsze lata mają za sobą, ale nadal nie brakuje im przydatnych umiejętności. I chętnie skorzystają z nich ponownie, by choć trochę urozmaicić nudnawą emeryturę, zakłócając śledztwo Jo Thibodeau i doprowadzając policjantkę do szewskiej pasji.
„Emerytowany nie znaczy bezużyteczny. Każdy z nas ma swoje tajemnice i szczególne umiejętności.”
Czy szpiedzy-emeryci zapewnią czytelnikom wystarczającą dawkę emocji? Jak wartka będzie akcja, jak prawdopodobne zdarzenia? O pracy agentów CIA wiemy niewiele, więc wszystko powinniśmy przyjmować za możliwe. Klimat małego miasteczka, wątki szpiegowskie i zagadki do odgadnięcia – bardzo dobrze mi się to czytało.
Jestem pewna, że Maggie i Declan oraz ich przyjaciele zapewnią nam jeszcze wiele emocji. Bardzo też kibicuję Jo, która z tą grupką wcale nie ma łatwego życia. Z chęcią przeczytam kolejną część.
„Wilcza chata”, Michał Śmielak
Po lekturze „Osady” wiedziałam, że na pewno sięgnę po kolejną książkę autora. I się nie rozczarowałam!
Tym razem Michał Śmielak przenosi nas w sam środek Bieszczad. Agata, specjalistka od marketingu, trenuje biegi – a jeden z treningów kończy się dla niej niezbyt szczęśliwie. Zostaje napadnięta przez zamaskowanego napastnika i tylko cudem uchodzi z życiem. Ciężko ranna odzyskuje przytomność w chacie tajemniczego Piotra. Załamanie pogody – najpierw śnieżyca, potem oblodzenie, nie pozwalają na szybkie sprowadzenie ratunku, a Piotr nie używa telefonu, nie ma zasięgu i nie lubi ludzi… Powoli Agata poznaje swojego wybawcę, odkrywając, że mężczyzna to najbardziej znany w Polsce autor kryminałów, który kilka lat temu po stracie żony i syna w wypadku na Mazurach zniknął z życia publicznego…
Nieobecność Agaty niezwykle niepokoi właścicielkę pensjonatu, która prosi o pomoc swojego partnera, policjanta tuż przed emeryturą. Czy zaginięcie dziewczyny jest powiązane z podobną sprawą sprzed dwóch lat i tajemniczym chłopakiem o bladej twarzy?
Kto i dlaczego zaatakował dziewczynę? Czy stary policjant i ratownicy zdążą z pomocą?
„Wiatr nie ustawał. Sen nie przychodził. Wątpliwości rosły. Noc zapowiadała się długa, czarna i męcząca.”
Michał Śmielak zabiera nas w niezwykłą podróż przez niepokojący klimat Bieszczad. Z każdą kolejną stroną odkrywamy malutkie elementy tej układanki, dziwiąc się, dlaczego Piotr nie sprowadzi ratunku, kim jest blady chłopak za oknem, kibicując Janowi i starając się rozwiązać zagadkę. Książka trzyma w napięciu, a kolejne poszlaki budzą naszą ciekawość. Na dodatek trzeba uważać, bo autor umiejętnie miesza fikcję i fabułę książki. Gdzie jest prawda, a gdzie karty nowej powieści Piotra? Tego dowiecie się, sięgając po „Wilczą chatę”. Bardzo polecam miłośnikom thrillerów.
„Ostatnie wyznanie”, Lisa Regan
Cykl: Josie Quinn (tom 4)
Josie Quinn ma do rozwiązania nielada zagadkę: na podjeździe domu Gretchen Palmer, zaangażowanej członkini zespołu dochodzeniowego, znaleziono ciało studenta ze zdjęciem przypiętym do kołnierza.
Jako pierwsza na miejscu pojawia się Josie, która ani przez chwilę nie wierzy, że Gretchen zabiła tego biednego chłopaka. Po dwóch dniach Gretchen pojawia się na komisariacie i… przyznaje się do winy.
Josie postanawia dowiedzieć się, kto stoi za tą zbrodnią i odkryć, dlaczego Gretchen przyznaje się do zbrodni, której nie popełniła. Czyżby tylko w areszcie czuła się bezpiecznie?
Josie prowadzi samotnie śledztwo, zgłębiając pełne tajemnic życie Gretchen i odkrywając powiązania między chłopakiem, znalezionym przy nim zdjęciem a wstrząsającymi wydarzeniami z przeszłości. Gdy sądzi, że już wszystko rozgryzła, na drugim końcu miasta zostają odkryte kolejne ciała…
Muszę przyznać, że autorka wyśmienicie poprowadziła wątek kryminalny, który toczy się tak szybko, że nie ma mowy o nudzie. Nie brakuje ciekawych zwrotów akcji ani emocji. Poruszone też, jak zwykle, zostają trudne tematy – tym razem adopcji i przynależności do gangów. Mamy tez motyw matki, jak zawsze u Lisy Regan.
Bardzo Wam polecam cały cykl.
Książki majowe – Podsumowanie
Myślę, że z powyższej listy wybierzecie coś dla siebie. Odsyłam też do działu Współpraca reklamowa – pojawiło się tam kilka nowych recenzji książek, które otrzymałam od wydawnictw. Gorąco polecam.
Autorka: Joanna Tkacz
Kreatywna Asystentka. Pani od Worda. Wyborna Czytelniczka.
Asystuję prezesom zarządów, z pasją wykonując zadania administracyjne i operacyjne.
Podsuwam ciekawe rozwiązania w pracy asystentek i sekretarek.
Rozwiązuję problemy z Wordem, opowiadając historie o Pani od Worda.
Wyszukuję inspirujące książki i dzielę się wrażeniami, jakie we mnie pozostawiły. Co miesiąc publikuję recenzje z przeczytanych książek.
Podobało Ci się?
Jeśli chcesz przeczytać inne moje recenzje książek, zajrzyj do mojego bloga.
Spodobały Ci się moje recenzje książek? Możesz mi postawić wirtualną kawę.